Wiele systemów podatkowych faworyzuje rodziny z dziećmi, jednocześnie nakazując płacenie większych podatków osobom bez zobowiązań rodzinnych. Dotyczy to zwłaszcza tych, które nie posiadają własnego potomstwa. Taka sytuacja ma miejsce również za naszą zachodnią granicą.
Kilka wieków temu tzw. bykowe oznaczało karę dla mężczyzn, którzy posiadali nieślubne dziecko, ale tak samo nazywano również opłatę za krycie krowy. Z kolei czasach powojennych był to już podatek dla osób, które nie posiadały dzieci. Władze chciały w ten sposób zmusić obywateli do odbudowania społeczeństwa, którego liczebność znacznie zmniejszyła się w czasie wojny.
Choć obecnie – ani w Polsce, ani w Niemczech – nie ma takiej opłaty, wciąż jeszcze osoby samotne i bezdzietne muszą liczyć się z większymi obciążeniami podatkowymi niż małżonkowie wychowujący jedną lub więcej pociech. Taki dysonans w opodatkowaniu widoczny jest między innymi u naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech.
Masz parę? Płacisz mniejszy podatek
Choć niemiecki system podatkowy nie przewiduje obecnie „bykowego”, to bezdzietni single zwykle są obciążeni większymi podatkami niż osoby żyjące w małżeństwach lub stałych związkach partnerskich i wychowujące dzieci.
Stawki podatków w Niemczech uzależnione są nie tylko od dochodu, ale również od takich czynników jak stan cywilny, posiadane dzieci czy liczba osób w danym gospodarstwie domowym.
Nasi zachodni sąsiedzi w swoim systemie podatkowym faworyzują małżeństwa oraz osoby w związkach partnerskich, umożliwiając im rozkładanie dochodów, aby obniżyć łączne obciążenie podatkowe. Gdyby każda z tych osób płaciła swoje zobowiązanie wobec urzędu skarbowego oddzielnie, stawka należnego podatku byłaby zdecydowanie wyższa.
Potrzebujesz pomocy związanej ze zwrotem podatku w niemczech? Sprawdź naszą ofertę i skontaktuj się z nami: https://all-tax.pl/zwrot-podatku-niemcy/
Indywidualne rozliczenie mniej opłacalne
Niemiecki system podatkowy jest oparty na modelu progresywnym. Oznacza to, że im wyższe osiąga się dochody, tym wyższe stawki podatków trzeba w związku z tym zapłacić. W dodatku w przypadku osób żyjących samodzielnie, a co za tym idzie rozliczających się indywidualnie, jeśli przekroczą one określony próg podatkowy, oznacza konieczność zapłacenia wyższego podatku niż gdyby mogły to zrobić, rozliczając się ze współmałżonkiem lub partnerem.
Natomiast pary mają możliwość skorzystać z podwójnej kwoty wolnej od podatku oraz niższych stawek podatkowych. Dzięki temu ich łączne obciążenie podatkowe może być znacznie niższe.
Bykowe w Niemczech – ile wynosi?
W Niemczech na wysokość naliczonego podatku zasadniczy wpływ ma klasa podatkowa, do której należy dany obywatel. Łącznie jest ich sześć. Każda z nich ma ustaloną inną wysokości zaliczek podatkowych, które są pobierane z wynagrodzeń przez pracodawcę.
Aktualnie obowiązują następujące klasy podatkowe:
- Single, wdowcy i osoby rozwiedzione.
- Osoby samotnie wychowujące dzieci.
- Małżeństwa i osoby żyjące w związkach partnerskich, gdzie jedno z partnerów osiąga znacznie wyższe dochody.
- Małżeństwa i osoby żyjące w związkach partnerskich, gdy dochody obu osób są zbliżonej wysokości.
- Małżeństwa i osoby żyjące w związkach partnerskich, gdy jedna osoba zarabia więcej, a druga mniej.
- Osoby pracujące w kilku miejscach pracy.
Przynależność do określonej klasy podatkowej determinuje wysokość pobieranych przez pracodawcę zaliczek podatkowych, choć finalna wysokość podatku jest obliczana na podstawie skali podatkowej. Zatem, jak już powiedzieliśmy, im więcej dana osoba zarabia, tym wyższe płaci podatki. Na ich wysokość wpływa tzw. „bykowe”. Nie jest to formalne prawo, które wprost nakłada dodatkowe podatki na osoby żyjące samodzielnie. Jednak zasady w Niemczech sprawiają, że osoby nieposiadające dzieci nie mogą korzystać z wielu przywilejów podatkowych, przysługujących osobom, które wychowują dzieci.
Jak wynika z danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Niemcy są w czołówce krajów, które najbardziej podatkowo obciążają bezdzietnych singli.
Czy wiesz, że…
W Polsce tzw. podatek bykowy obowiązywał w czasach PRL-u. Oznaczał on podwyższoną stawkę podatku dochodowego, która musiały płacić osoby stanu wolnego, które ukończyły 25 lat i nie posiadały dzieci. W latach powojennych dotyczyło to nawet obywateli, którzy mieli za sobą 21 urodziny. Obecnie w Polsce nie obowiązują takie obciążenia.